Do Poznania wróciły targi Rybomania. To, jak bardzo impreza była potrzebna było widać po odwiedzających stoiska tłumach. Tym razem stanowiska skupione były w jednaj hali co przy tak licznie odwiedzających wywołało olbrzymi ścisk i trudno było o dobre wyeksponowanie boksów.
W tym roku można było znaleźć sporo stoisk ze sprzętem pływającym, łódek oraz pontonów. Wśród nich znalazł się także leszczyński wystawca - Wodny Świat. Nie zbrakło także rękodzielnictwa oraz rodzimych firm i sklepów. Cieszy to, że po okresie pandemicznym targi znów zawitały do Poznanie. Trudno jednak było odwiedzając stoiska zostać zaskoczonym jakimiś nowościami sprzętowymi. W dobie sklepów internetowych dostęp do nowości wędkarze mają praktycznie na bieżąco. Być może właśnie z tego powodu zabrakło wielu producentów i dystrybutorów. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszyły się stoiska rękodzielnicze na których można było nabyć przynęty w tym także te z Ukrainy. Nie obyło się oczywiście bez wielkiego pełnego ryb akwarium. Wrażenie ciasnoty górowało w opiniach wędkarzy najbardziej, najważniejsze, że impreza powróciła i miejmy na stałe zagościła w kalendarzu. Rybomania kończy się dzisiaj, więc jest jeszcze szansa by odwiedzić stoiska.
Komentarze
Mogłeś to zgłosić na PKP.